sobota, 2 sierpnia 2014

31

fot. A.

Pleśnieją mi buty. I nie jest to żadna lotna metafora, nie wiem zresztą, czego metaforą mogłyby być pleśniejące buty.
Przechowuję je w pomieszczeniu sąsiadującym z łazienką. I nigdy wcześniej nie było tego problemu, ale okno jest wymienione na nowe, szczelne; staram się go nie domykać do końca, a i tak.
Pleśnieją mi buty.
Wiecie, to dość nieprzyjemne uczucie. Otworzyć pudełko z czarnymi koturnami i zobaczyć, że są do wyrzucenia. Otworzyć szafkę i stwierdzić, że czarne szpilki również, a te brązowe - wkrótce.
To, oczywiście, może być argument za tym, że mam za dużo butów - ja raczej powiedziałabym, że zmienił mi się styl. Co przecież nie oznacza, że nie chciałabym kiedyś móc po te pleśniejące znowu sięgnąć.
Pleśnieją mi buty. Nie mam ich gdzie przenieść. I myślę, że może już nawet ten dom mówi mi get out, dziewczynko. Jasne, muszę być cierpliwa, grunt, że próbuję - ale byle bym próbować nie przestała, do skutku. Aż znajdzie się miejsce jasne, ciepłe lub przynajmniej takie, w którym będę dobrze spać i do dyspozycji mieć normalne palniki, nie tylko kuchenkę turystyczną.
Tyle już się zmieniło; wiem, że zmieni się i to. Mam nadzieję, że zanim się okaże, że nie mam w czym chodzić.

Może jednak ktoś ma pomysł na doraźne rozwiązanie? Wiecie, nie stać mnie na kupowanie na przykład nowych kozaków. Doszukiwanie się głębszego sensu to spoko podejście, ale jak ja mogę teraz tamto pomieszczenie suszyć? Podpowiedzcie mi, proszę. Od razu dodam, że jest pozbawione okien i kaloryfera. I jest w przyziemiu, wieczna wilgoć w nieodłącznym pakiecie.

A dziś mi dobrze. Trochę inaczej spędzam ten dzień, niż to sobie jakiś czas temu planowałam (bo "ten dzień" to część ostatniego spokojnego weekendu przed Islandią - za tydzień już bankowo będę szaleć, zgadując, czego nie załatwiłam), ale "inaczej" oznacza zdecydowanie lepiej. Jest kawa, są rozgrzane katowickie mury, przewiewna sukienka od Michaliny, rzucone znienacka Pięknie wyglądasz! z komentarzem Ha, wiedziałem. Przyjemnostki drobnostki i te całkiem spore, ktoś po prostu zapamiętał, że lubię gruszki, ktoś przesyła pozdrowienia z gór, myślę o studiach podyplomowych, jutro przychodzą na kawę dziadkowie, w piekarniku dopieka się ciasto.

3 komentarze:

  1. Lampa kwarcowa (w skrócie - promienie UV). Szczególnie użyteczne przy pozbywaniu się wilgoci, grzyba itp. Trochę niezdrowe ale wilgoć (i ogólnie jakiekolwiek życie) zabija z zadziwiającą skutecznością. Oczywiście to rozwiązanie doraźne i wymagające cyklicznego powtarzania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pochłania z wilgoci. Bardzo mały niedrogi pojemniczek. Pochłonie wilgoć z pokoju :) okno ma 5mln uszczelnień możesz go rozszczelnic na tyle samo różnych sposobów a poza tym zrób tam czasem przeciąg ale nie zapomnij wtedy o czapce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. pochłaniacz wilgoci - miało być ;)

    OdpowiedzUsuń