wtorek, 5 sierpnia 2014

28

fot. A.

Rozsądek podpowiada siedzenie w domu i sprawdzanie kolejny raz, czy wszystko przed Islandią przygotowane. Albo przynajmniej wypranie polaru, czapki. Kupienie wreszcie zapasowych baterii do czołówki.
Rozsądek podpowiada wysłanie paru ważnych maili, wyspanie się.
Rozsądkowi mojemu nic nie można zarzucić, poza tym może, że przez ostatnie lata za często dochodził do głosu. Zagłuszał swoim paplaniem wiele alternatyw, utrudniał spontaniczność, próbował wróżyć przyszłość z cudzych spojrzeń i niedopowiedzeń. Poza szkołą średnią, kiedy mszcząc się na rodzicach za samotność, na którą mnie wtedy skazali (także zresztą w zamian za moje wcześniejsze bycie li i tylko rozsądną), wagarowałam nałogowo i kolekcjonowałam wspomnienia zamiast dobrych ocen, czego skutki odczuwam do dziś, a więc poza tym czasem - byłam zawsze rozsądna. Prawie zawsze. Bo tak, czasem nieobliczalna, nielogiczna, rozemocjonowana. Można było jednak postawić wszystkie pieniądze świata w konkursie, czy Agni pokieruje się sercem, intuicją, czy rozsądkiem. Zwłaszcza, że w moim prywatnym rankingu byłam absolutnym mistrzem podciągania intuicji i własnych potrzeb pod podpowiedzi zdroworozsądkowe. Tak, że już sama nie wiedziałam, co wypłynęło z duszy, z gęsiej skórki, z tęsknoty, pragnienia, pożądania, głodu, braku, przeczucia - a co z głowy, zwyczajnie z głowy i z tego gigantycznego wewnętrznego poczucia logiki, cholernie utrudniającego kontakty z resztą świata, nie rozumiejącą oczywistości; nie rozumiejącą, bo tylko - phi! - czującą.
Tak, ja też czułam, czułam zawsze wiele, może zbyt wiele, może właśnie przez nie pozwalanie sobie na pójście za tymi uczuciami. Kotłowały się we mnie i, chyba niewłaściwie interpretowane, kazały uderzać w najbliższych, najważniejszych. Kąsać, wyzłośliwiać się, punktować wady, w zemście za własne tchórzostwo i niemoc.

Rozsądek podpowiada więc dziś sporo ważnych i mądrych rzeczy, ale A. podpowiada kilka niemądrych. I też ważnych.

Polar niewyprany, jutro kupię baterie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz