niedziela, 1 czerwca 2014

93

 fot. mia mama

Niedziela pokrzyżowanych planów, co tylko doceniam.
Rzadko miewam tu gości, dziś aż dwóch i to tak miłych, a raczej dwie miłe. Tak się cieszę! Bardzo to lubię.
Potem właściwie już tylko nieprzytomność, senność, ostrożność. Sen i półsen, czyjaś sprowokowana otwartość, wywołująca uśmiech. Wysłanych kilka ważnych maili. Brak apetytu, ale i złości.
Wreszcie krew, z którą wypływa trochę lęków, niepokoi.
Delikatność dresiary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz