fot. mia mama
Nie wiem, jak wam, ale mnie to wrzucanie zdjęć z obciętą głową sprawia niezłą frajdę.
Czy ten blog mógł wyglądać bardziej głupio? Nie sądzę, nie sądzę.
Wkurza mnie, że zewnętrznym objawem moich wewnętrznych zmagań jest zwykle przerwa w bieganiu. Zawsze zbyt długa.
Potem to wypluwanie płuc. Ta szalona trasa typu - niewiele ponad dwa i pół kilometra.
Ach, jak cudownie jest przejmować się takimi duperelami.
Zastanawiam się, jak często szłam na kompromis. I z kim tak naprawdę. Czy nie z samą sobą. Po co.
Och, och, ale my czytamy Twojego bloga i na pewno jest nas sporo. To jak powieść w odcinkach. Twoje przemyślenia dają do myślenia, a styl... jestem pełna uznania :)
OdpowiedzUsuń