czwartek, 12 czerwca 2014

82

fot. Michał D.

Naprawdę nie wiem, dlaczego czasem po pracy z trudem mobilizuję się do zrobienia obiadu, a czasem udaje mi się po tym obiedzie zmyć naczynia i jeszcze posprzątać, i pobiegać. I umyć okno!
I czemu ja i tak myślę tylko o tym, czego nie zrobiłam, czemu ciągle mam do siebie pretensje, że powinnam i mogłabym więcej. Wynajduję przykłady osób lepiej zorganizowanych, które mają milion zainteresowań, wszystkie rozwijają, mają zadbane domy i ciała, szczęśliwe związki...

... no nie wiem, czy istnieją, ale wyobrażam sobie, że poza mną, to każdy jakoś daje radę.

A ja spaliłam niecałe 200 kalorii i się jaram.
(Wiecie - ale ja się tym naprawdę jaram! Uważam, że to jest czad. Podłogi umyje się jutro.)

1 komentarz: