fot. Marta
SMS od mamy, więc znam już datę rozprawy, więc jeszcze niewiele ponad dwa miesiące i po wszystkim.
Samotne przedpołudnie, Huta w rytm własnych kroków, zdziwiona mina pani w barze mlecznym, której dziękuję, odnosząc talerz.
A potem spotkania, także po latach, wernisaż, jest miło.
I wręcz przecież idealnie - że najpierw sama, potem zupełnie nie, jakoś nad wyraz spokojnie to przyjmuję, że jeszcze dwa - i już.
A wiecie, co jest nieźle symboliczne?
Blog prowadzę od drugiego września. Rozprawa będzie trzeciego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz