fot. mąż
Pcham się dzisiaj prosto w paszczę lwa.
Czego początkowo naprawdę nie jestem świadoma.
Bo się mi wydaje, że jestem niezła twardzielka.
A jednak...
Po prostu czuję się zmęczona i nie potrafię sobie przypomnieć, po co robię sobie to wszystko.
Ale też:
przepiękna pogoda.
Przepysznie smakuje sałatka owocowa na świeżym powietrzu.
I Imagine zwyczajnie ładny. Chyba nawet nadzwyczajnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz