środa, 30 kwietnia 2014

125


 fot. Marta

Na jedną z projekcji trafiam trochę przypadkiem... żeby, rzecz jasna, przekonać się, że o żadnym przypadku nie może być mowy.
Przy kilku filmach myślę - czemu właściwie ja sobie tak nie żyję? Czemu tego wszystkiego nie robię?
I cieszy mnie odkrycie, że już tak łatwo na te pytania nie znajduję odpowiedzi; że coraz mniej sama sobie stawiam przeszkód.

Łapczywie dziś poznaję nowych ludzi.
To miasto jest ciasne, niteczki, związki i związeczki są nieuniknione. Niektóre z tych nowych znajomości są więc trudne. Większość cieszy.
Zachłystuję się dziś nowymi ludźmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz