niedziela, 11 maja 2014

114


fot. A.

Jeśli od rana boli głowa, głupio zakładać, że ból sam minie, bo raczej będzie tylko coraz gorzej.
Nic w tym odkrywczego, ale to najmądrzejsze, co potrafię w tej chwili napisać. Z wieczornych planów nic więc dziś nie wychodzi, nie mam chleba na jutro, a przed godziną wyszłam z łóżka i, oczywiście, teraz nie ma sensu do niego wracać.
No i przy krojeniu kapusty lepiej nie rozmawiać przez telefon, trochę się przecięłam. Szczypie cholerstwo.

Mogłabym tak długo...

Po prostu boję się pisać o tym wszystkim ważnym i trudnym, co się teraz rozgrywa i musi rozegrać do końca w najbliższej przyszłości. I pisać, i po prostu - boję się.
Może wolę ból głowy od tego, kiedy boli wszystko inne. Poetycko, co? Ale myślę, że naprawdę właśnie tak jest.
Pewnie też dlatego organizuję sobie od tygodnia ciągłe niedospanie. Uciekanie w nieprzytomność.

I nie wiem, jaki procent mnie, to ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz