środa, 14 maja 2014

111

 fot. mia mama

Chciałabym się na niego wkurzyć, wiecie?
Porządnie się po nim wydrzeć.
Nie muszę tu pisać o powodach odejścia, które mi podawał, ale chciałabym jemu wykrzyczeć, jak bardzo uważam je za głupie. I co w ogóle o nim myślę.
Macie pomysł, jak go zmusić do złożenia wreszcie tego pozwu?
Rafał, czy do Ciebie naprawdę nie dociera, jakie masz szczęście, że Twoja żona jest zwyczajnym tchórzem, cieniasem, miękką fają!? Że przez to wszystko, co usłyszałam we wrześniu, boję się kłótni, bo cholernie boję się kolejnych słów, które by bolały tak samo albo i bardziej, i złamały może jeszcze mocniej?
A czy masz świadomość tego, ile osób czyta mój blog?
Niektóre z nich znasz!
I nie wiem, czy gorsze powinno być dla Ciebie to, że niektóre znasz, czy to, że tylko niektóre... ale Ty się tym najwyraźniej nie przejmujesz. Nie, Ty się nie boisz. Ty wiesz, że publicznie nie zacznę Cię obrażać.
Ty wiesz, że peniam, że zwyczajnie robię w gacie ze strachu przed kolejnymi oskarżeniami z Twojej strony. Tymi idealnie trafnymi strzałami. Prosto w serce.
Wiesz, że Twoja żona jest tchórzem - ale czy Ty możesz mieć jaja i po prostu wziąć ze mną ten rozwód?
A zupełnie na marginesie - nawet sobie nie wyobrażasz, ile razy od września różne osoby mnie pytały, czy mają Ci wpierdolić.

4 komentarze:

  1. No konkretnie :) Podoba mi sie !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym powiedziała, że ktoś inny ma tu miękką faję!!. I na pewno to nie jesteś ty:))

    OdpowiedzUsuń
  3. mocne. Jak dla mnie o wiele za mocne. Choćby ze względu na tych, którzy czasem czytają, a znają Rafała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i mają o nim wyrobione zdanie, którego woleliby nie zmieniać...

      Usuń