fot. Asia
... no przecież nie mogłabym być ciągle piękna, bo byście powariowali...
Chcę się zalogować do starej skrzynki. Bardzo starej.
Próbuję przez jakiś czas, nie pamiętam nawet loginu. Odpuszczam.
I potem, w trakcie pracy, coś przeskakuje w głowie i się przypomina. Login i hasło.
Ponad 1500 wiadomości, najnowsze sprzed trzech lat, najstarsze sprzed pięciu.
Większość - zaproszenia. Na imprezy, rajdy, warsztaty.
Już jutro, Musisz z nami być, W najbliższą sobotę.
Jutro, które nie nastąpiło.
Kasowanie setek nieprzeczytanych wiadomości. Od osób, z którymi dziś nie mam najmniejszego nawet kontaktu. Z adresów, które z czymś się kojarzą, ale nawet już nie pamiętam, czy miłym.
Doświadczenie niemal metafizyczne.
I wcale nie mam wrażenia cofania się, powrotu, zupełnie nie. Przekonanie o nowym początku.
A mąż podjeżdża po odpis aktu ślubu.
A deszcz wkurza, bo zmusza do kaloszy i workowatych ciuchów; lubię i kalosze, i sukienki - worki, ale lubię też mieć wybór.
Do Krakowa i tak pakuję szpilki. Mam w planach być noszona na rękach. Mam nadzieję, że ktoś też tam ma w planach mnie nosić.
w tym tygodniu wystartował nowy agregat zBLOGowani, umożliwiający: generowanie ruchu na blogi które dołączyły, dający możliwość obserwowania blogów i ulubionych wpisów. zapraszamy do rejestracji na www.zblogowani.pl
OdpowiedzUsuńJa. Już mie tam mosz.
Usuń