piątek, 16 maja 2014

109

 fot. A.

Trochę niepotrzebnych nerwów, czasem zapominam, że szkoda czasu na głupie fochy.
Ważniejsze, że do ciebie przyjeżdżam, czy na którym przystanku wsiądę w tramwaj?
Choć właściwie, to nawet fajne, że nagle takie bzdury stają się naczelnym problemem dnia.
Bardzo fajnie jest też przejść się troszkę po Krakowie samej, ze stareńką torbą od babci, zdążyć na przystanek tuż przed deszczem. Gapić się na ludzi, o mamo, jak ja uwielbiam gapić się na ludzi.

Strasznie miło jest się przyłapać na uśmiechaniu do samej siebie.
I zdjąć kalosze, poczuć się, jak u siebie, i od razu dostać miskę gorącej zupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz