fot. A.
Sen o cygańskim pochodzie na wielkim cmentarzu, poranek przemiło rozciągnięty w czasie. Potem zadeszczone, zachmurzone miasto, w którym oczy jednak najedzone kolorami, no i najważniejsze - nos, nos, tyloma zapachami. I jeszcze koncert, i jeszcze te szpilki, i sucho wtedy, kiedy sucho ma być. Choć nikt na rękach nie nosi, dobrze samej iść.
Ale ZDJĘCIE! Dałabym serduszko, ale obciach... Piękne foto i piękna Ty! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń