czwartek, 22 maja 2014

103

 fot. mia mama

Wybieram się dziś na spotkanie z Olą Taistra, ale po pracy muszę gdzieś przeczekać ponad godzinę. Plan brzmi: nad wodę z książką. Cóż, kiedy książka została w domu... Myślę, że kupiłabym sobie jakąś, że w ogóle dawno nie kupiłam sobie książki. W portfelu 3 złote... to może chociaż na loda starczy...
A więc idę nad wodę z lodem. Macham nogami, próbuję gapić się na chmury tak, żeby nie mieć wrażenia, że odpływam z całym pomostem. Zjadam kanapkę. Roztopioną pomadką maziam sobie usta. Gadam przez telefon, fotografuję telefonem łódkę, myślę trochę nad tytułem wystawy mojej siostry. Głównie jednak nie myślę, bo po to właśnie tam jestem.
Potem jadę na to spotkanie i wygrywam książkę.

1 komentarz:

  1. A ta książka ciekawa jakaś? :)
    Za to koszulka z całą pewnością ciekawa:) Achy i ochy:)

    OdpowiedzUsuń