piątek, 7 lutego 2014

207

 fot. Łucja

Łucja mówi, że jej drugie imię to Perypetia i szczodrze podlewa winem mój laptop.
To naprawdę cudowny wieczór, lubię ją bardzo. Rozmowy o tym, co przeczytałyśmy, co czujemy, dzielenie się muzyką i sobą, naprawdę sobą.
To ona widzi u mnie skrzydła... jak na tym zdjęciu. Wyciągamy się, podnosimy, nawet, jeśli na razie to tylko słowa. Jak zresztą można by o słowach powiedzieć "tylko"?..
I wino jakoś szybko się kończy, a sen po nim spokojny, mocny. Jaka przyjemność z przytulenia jej na dobranoc. Na naprawdę dobrą noc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz