fot. Magda M.
Nie umiem nic napisać.
Zjadłam kanapkę z pastą jajeczną i nie umiem sklecić paru przeciętnie mądrych zdań o tym, jak mi minął dzień.
Nie wiem, co było w tych jajkach.
A one są przecież od moich kur, od moich prywatnych kur, na Boga.
Siała baba mak... a to było tak.
Rano kawa u dziadków.
Potem dramatyzowanie i skakanie na gumowych piłkach.
Potem hummus, no i ta pasta jajeczna (przesolona, a hummus dość gorzki).
I paznokcie u stóp mam znowu różowe.
Bez pomalowanych paznokci u stóp czuję się nieco naga.
Naprawdę miły dzień. Spokojny i ciepły.
Szkoda, że na koniec pochrzaniłam programy w maszynie do chleba i obawiam się, że na jutro nie będę mieć pieczywa.
Mam dziurę w mózgu. Źle się pisze z dziurą w mózgu.
Aha. Ta koszulka jest w oryginale szara, a zęby sobie wybieliłam w photoshopie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz