wtorek, 21 stycznia 2014

224

 fot. tata

Kiedy odchodził, poprosiłam, żeby zostawił mi swoją koszulkę. Najpierw w niej spałam, potem przez jakiś czas była pod jego poduszką. Czasem nocą do niej sięgałam dłonią, mógłby też ją tam po prostu szybko znaleźć, gdyby wrócił.
W końcu włożyłam ją do komody.
A dziś mu oddałam. I obliczaliśmy wspólnie, jak mogę mu spłacić samochód.

Zrywamy ostatnie wspólne nitki.

Gdzie ja jestem. Gdzie jestem ja?
I kim, jeśli nie tylko żoną bez męża.

Siedzimy z kotką w ciszy. Za oknem milczy nic.

4 komentarze:

  1. Kompletnie nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji, w jakiej się obecnie znajdujesz.
    Pomysł na bloga bardzo mi się podoba, chociaż w całej tej sytuacji to może głupio brzmieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry ruch, z koszulką i z każdą nitką.
    Wiem, że jeszcze będziecie mogli normalnie rozmawiać, bez emocji, wspólnie się śmiać itp.
    Ale póki co Ty jesteś najważniejsza i żeby wrócić do spokoju ducha (o ile właśnie tego potrzebujesz i tego szukasz)
    to powinnaś myśleć tylko o sobie, a nie o jakiś koszulkach pod poduszką, (musiała przypominać — musiało boleć)

    A za oknem jest super ;)
    No i 3mam kciuki za bieganie ;) sam trochę biegam i dla mnie jest to dobre lekarstwo i dla mojego ciała i ducha ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Kim jesteś? U licha, Agni! Jesteś sobą, jesteś tym kim chcesz i kim nie chcesz być. Jesteś wszystkim, jesteś niczym. Jesteś otwartą księgą, za tobą wiele zapisanych stron pełnych wspomnień. Przed tobą, czyste, białe, pachnące nowością i tajemnicą strony - sama siebie piszesz, sama siebie kreujesz. Nie zależysz od nikogo. Ani od Niego, ani od rodziców, ani od przyjaciół, ani wrogów, ani nawet od kotki, choć ona pewnie jest innego zdania... Jesteś swoja własna. Co nie znaczy - SAMA. Nie, nie jesteś sama!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie nie byłoby stać na tyle klasy, opanowania, nawet chyba na jedną rozmowę nie było by mnie stać! U mnie wyglądałoby to mniej więcej tak: wielka zadyma, mega ognisko z jego rzeczy, z majątku nie dostałby ani grosza, a ja upiłabym się żeby choć na chwilę zapomnieć! i tyle... Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń