niedziela, 8 grudnia 2013

268


fot. Plast

Piekę ciastka. Te same, co zawsze.
Choć jeszcze przed paroma tygodniami wydawało mi się to absolutnie niewykonalne, dziś, jak co roku, włączam świąteczne standardy i wykrawam, nucąc. Jak co roku, pierwsza blaszka jest lekko przypalona.
Pepparkakor. Jak co roku.

A więc jednak jakieś rytuały mogę pielęgnować. Umiem, mam na to siłę. Bez zaciskania zębów, wręcz zupełnie... naturalnie.

Jak zawsze, choć przecież jest jak nigdy, ale zawsze jest jakieś "nigdy".

Zdjęcie natomiast zrobione jest w McDonaldzie, po seansie drugiej części "Thora", a na nosie mam okulary 3D - w naszym kinie trzeba je sobie po prostu kupić.
Takie wieczory też bardzo lubię.

1 komentarz:

  1. U nas w kinie takie same okulary trzeba sobie kupić:) I w takich samych okularach na tym samym Thorze byłam;)

    OdpowiedzUsuń