fot. Ania
To nie jest najbardziej szczery z moich uśmiechów... ale pieprzyć to. Będę się uśmiechać. Będę mieć tego banana, choćby coś chciało krzyczeć, bo nie wszyscy muszą wiedzieć, kiedy się w środku ma kulkę papieru albo gluta.
Zresztą, spotkanie jest bardzo miłe. Nawet myślę potem, że zwyczajnie za Anią tęskniłam i dobrze jest czuć, że się tęskniło za konkretną osobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz