piątek, 13 grudnia 2013

263

 fot. Michał

- Mamo, a pani Agnieszka powiedziała, że mam fajnych rodziców.
- No widzisz, my nie przypadkiem na siebie trafiliśmy, fajni ludzie się przyciągają.

Drobiażdżek, pierdółeczka, a wlewa odrobinę ciepełka.
Potrzebnego zwłaszcza dzisiaj, w dniu pod hasłem "bo musi być równowaga" aka Czarny Piątek aka porozwalajmy parę relacji, które naprawdę coś znaczą.

Łatwiej opowiadać o bzdurach, zastukiwać okienko czata setkami głupot, niż powiedzieć "jesteś dla mnie bardzo ważna i kiedy nie mówisz o sobie, boję się, że po prostu mi nie ufasz, że nie zasługuję na twoje zaufanie, nie naciskam, bo boję się, że odpowiesz - powiedziałabym ci więcej, gdybym miała na to ochotę".
I łatwiej opieprzyć "wszyscy mogą cię o coś prosić, tylko nie ja, kompletnie nie mogę na tobie polegać", niż przyznać "jesteś punktem odniesienia dla wielu spraw, a ja boję się, że tego nie chcesz, więc każde twoje zamilknięcie jest małym końcem świata".

Łatwiej stanąć bokiem i wierzyć, że wszyscy się domyślą, co jest w moich oczach. Niż odwrócić się w czyjąś stronę i pokazać, że jest w nich po prostu strach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz