poniedziałek, 25 listopada 2013

281

 fot. mama

Tak. Grzecznym dziewczynkom mamusie robią grzeczne zdjęcia.
Dobrze.
Niech i tak będzie.

Rano upuszczam soczewkę. Natychmiast znika tam, gdzie skarpetki do pary, moja czarna rękawiczka, niektórych parasole. W tej jakiejś pieprzonej Narni albo czarnej dziurze, nie wiem, Altair-4, rozrzedzone powietrze, czas płynie inaczej...
Nie ma. Szukam, ale nie ma. Nie ma soczewki, więc przez parę dni będą okulary.

A po południu znowu przesypiam przystanek. Tyle, że w drodze z pracy mój przystanek jest ostatnim, więc kiedy się budzę, jadę już znowu w odwrotnym kierunku. Opierniczam kierowcę, czemu mnie nie obudził, nosz cholera jasna, to już drugi raz!.. Biedak zatrzymuje się przy chodniku, mówi "no niech już pani wysiada, pani nie było widać".
Wiem, no przecież jak śpię, to po co ma mnie być widać.

Mam z kim jeździć do pracy, w dodatku za śmieszne pieniądze, ale niech mi już oddadzą ten mój samochód ukochany, moją Srebrną Strzałę przepiękną.

2 komentarze:

  1. Jak mawiał Pyskacz ("Jak wytresować smoka?"): Trolle istnieją! I kradną onucki. Ale tylko z lewej nogi!!!

    Ja uważam, że istnieją też krasnoludki, które kradną wszelkie inne drobiazgi - zarówno prawe jak i lewe. Widać ty masz w domu kilka sztuk...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jak zamykasz oczy to znikasz? Dzieci w to wierzą :) A soczewki spadają i znikają zawsze w nieodpowiednich momentach...

    OdpowiedzUsuń