sobota, 5 października 2013

332

fot. mama

Próbuję się uśmiechać, rozpuszczam włosy - a te włosy wyglądają niezdrowo, uśmiech na sztuczny.
Czasem widać... czasem po prostu po mnie widać.

Dziś jesień przypomina jakąś "tamtą jesień", a zapach ciasta z jabłkami jakieś "tamto ciasto".
Wszystko już było. Wszystko jest podobne, będąc zarazem przecież zupełnie już innym.

Ktoś radzi: nie można żyć nadzieją i uświadamiam sobie, że to "życie nadzieją" to przecież w ogóle jest jakiś oksymoron. Że nadzieją to się chyba powoli codziennie umiera. A ja naprawdę wybieram życie.

2 komentarze:

  1. rób to co czujesz Agni, rady odłóż na bok...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie maluje Cię słońce! Nadzieja ma niesamowite zdolności regeneracyjne. Ale masz rację umiera dzień po dniu, razem ze słońcem. Ślę dobre myśli!

    OdpowiedzUsuń