środa, 30 października 2013

307

fot. Justyna

Codziennie śpiewam w drodze do pracy.
I dziś przy tym śpiewaniu nagle wiem: to dlatego. Nie potrzebowałam tego wcześniej. Zdarzało się, nawet często. Ale nie każdego dnia.
Nikt nie słyszy mojego śpiewania.
Codziennie nikt nie słyszy mojego śpiewania.

Dziś do wieczora towarzyszy mi poczucie, że za dużo wszędzie miejsca. Za dużo tego... powietrza.

Kupuję papierosy, to zajmuje dłonie i trochę ogranicza przestrzeń.
Rozmawiam długo...
I spotykam się z przyjaciółką.

Są powody do uśmiechu i tak jest lepiej, tak jest właściwie.

1 komentarz:

  1. Tylko nie papierosy. Ja paliłem 23 lata i wiem jak ciężko rzucić. Lepiej lizaka sobie kup ;)

    OdpowiedzUsuń