fot. Łucja
Zawsze znajdzie się coś, co warto sobie wybaczyć.
... ale dziś mi naprawdę szkoda czasu na zastanawianie się nad czymś za mocno... ile jest kogo w kim... przecież i tak nigdy nikt drugi nie będzie tego wiedział naprawdę.
Rdzawo-złoto snuje się ta niedziela, z zapachem kawy i lekkim wiatrem.
Z pakowaniem się.
Ze spontanicznym pomysłem Łucji - róbmy "powitanie słońca"!
Wychodzimy więc boso na trawę, patrzymy na Tatry, dzięki Ci Boże, przecież nie mogłoby być lepiej.
Szczęśliwie wracam do domu, odwożę kogo trzeba i gdzie trzeba. Wita mnie lekki deszcz, idę jeszcze do kościoła, przy komunii uświadamiam sobie, że powłóczę nogami, pocieram oczy, że na rękawach jakaś sadza z ogniska, a na nogawkach błoto. Uśmiecham się do siebie.
Uśmiecham się. Do siebie.
spokojnie, nostalgicznie, przyjemnie, ciepło :D
OdpowiedzUsuń