fot. Justyna
Cała ta sytuacja weryfikuje wiele rzeczy w moim życiu. Relacji, poglądów, przeświadczeń. Także rzekomą dotychczasową wiedzę o sobie samej.
Lekkie nieporozumienie z najbliższą przyjaciółką sprawia, że przez chwilę myślę: chrzanić te baby, nic nie poradzę, lepiej dogaduję się z chłopami i koniec.
A potem wolę wyjaśnić. Spotkać się.
Jadę więc, wypijamy kawę, herbatę, gadamy, gadamy...
I można już zupełnie naturalnie uśmiechnąć się do zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz