niedziela, 31 sierpnia 2014

2

 fot. A.

Wieczorem właściwie zaczynam się bać tej nadchodzącej środy trochę bardziej.
Dobrze więc, że wieczór następuje po tak miłym leniwym dniu.

Czy pisałam tu, że uwielbiam jeść? Pewnie tak, bo to naprawdę ważna sprawa dla mnie i nie wyobrażam sobie, że mogłam o tym nie wspomnieć.
Kocham jeść, smakowanie, kosztowanie, gryzienie, no i samo wąchanie - od dziecka uwielbiałam zapachy pietruszki, czosnku, kompotu z dyni...
Rano więc się najadam. Wolno i z sosem na brodzie. Truskawki, fasola, budyń, borówki, tofu, ananas.
Dosycam się. Doupycham wolne przestrzenie w sobie, żeby nie było zbyt wiele miejsca na smutek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz