wtorek, 24 czerwca 2014

70

fot. Magda M.

Jeśli nie jestem pewna, o czym tu wieczorem napiszę, zawsze może przyjść z pomocą czyjś rozładowany akumulator, a obecność przy tym tylko czterech kobiet to przecież zawsze atrakcyjna perspektywa - i niekoniecznie pożądany finał.
Samochód, który ma to zrobić, nie odpala, na szczęście mój, dopiero co odebrany od mechanika, pozostaje sprawnym.

Trudno mi napisać cokolwiek więcej, bo przez większość dnia walczę z jakimś nieuzasadnionym raczej zmęczeniem i osłabieniem. Zaraz najzwyczajniej idę spać i chcę oraz powinnam napisać tu jeszcze tylko jedną rzecz: że heksa to po śląsku zołza, wiedźma... lub tak mi się wydaje, koszulka (wygrana niedawno) w każdym razie jak na mnie szyta, polecam, nie powiem, polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz