środa, 15 stycznia 2014

230

 fot. Magda P.

Zły, zły dzień.
Źle, że praca, a w niej komputer, zły telefon, całe biurko, ekspres, kawa, okno, no i to, co za nim. To, co za oknem jest zresztą złe w sposób wybitny.
To, co na koncie, a raczej czego brak.
Koci żwirek rozkopany wokół kuwety. I kuweta.
Raz za zimno, raz za ciepło.
Idę biegać, ale źle mi się biega. Oczywiście, źle mi, kiedy kończę.
Nie słyszę telefonu Łukasza. Nie mogę odebrać telefonu Łucji.

Cholerne przedokresem.
Choć tu nasuwa mi się od razu pewien rysunek...
Tak. Zwalmy na hormony.
To chwilowo wystarczy zamiast świadomego zdupiłam w życiu to i tamto.

3 komentarze:

  1. zdecydowanie zła mantra! uszy do góry Agni:) jutro będzie dobry dzień, dobrze, że praca, piękne to, co za oknem i biegać się dobrze będzie...będzie INACZEJ, ale dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takich chwilach trzymaj się tych lepszych chwil, które gdzieś w Tobie na pewno się znajdują.

    cmok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio natrafiłem na dość konkretną wlepkę w moim klubie z prostym przekazem mianowicie " To jest Polska tu się walczy " a więc głowa do góry Agnieszko i bądź jak lodołamacz ;) !!!

    OdpowiedzUsuń