fot. A.
Kolejne zdjęcie typu "mistrzowskie kadry"...
Już dawno nikt nie miał dla mnie tyle czasu i uwagi, ile dostaję tutaj. Przedłużam więc sobie to świętowanie-nieświętowanie, na wracanie do domu jeszcze przyjdzie pora. Trochę śpię, zjadam kilka migdałów i kawałek ananasa, piję starą kofolę. Ważniejszych rzeczy z tego dnia nie kojarzę, ale czy są jakieś ważniejsze rzeczy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz