czwartek, 19 grudnia 2013

257


 fot. Tomek

Tomek to szef i choć jego aparat jest bezlitosny, to zdjęcie mi się bardzo podoba, i cały dzień mi się podoba, i tylko potem nagle jest mój mąż.

Pyta, czy może mnie przytulić, a ja od dłuższej chwili zastanawiam się, czy to zrobi, więc przytulamy się do siebie, płaczemy oboje, najpierw myślę, że tak bardzo za nim tęsknię, potem, że to przez koniec, przez to, że nas już nie ma. A. mówi wieczorem, że to się nie wyklucza i ma rację, dobrze było rozmawiać z kimś, kto dokańcza moje zdania, źle było rozmawiać z kimś, kto dokańcza moje zdania. Czuję, tyle czuję, uczucia zmieniają mi rysy twarzy i kolor oczu, ale ciągle nie umiem ich nazwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz