wtorek, 15 października 2013

322

fot. mąż

Jakieś nadzieje dziś do mnie przychodzą. Nieproszone, ale nie wiem, czy niechciane.
Oglądam je sobie i na razie nie mam pomysłu, co z nimi zrobić.

Niech są.
Chyba dobrze, że są?..
Podobno bez nadziei, to ciężko.

Oby z nią z kolei nie okazało się być już całkiem... beznadziejnie.

1 komentarz: