niedziela, 13 października 2013

324

fot. Łucja

Boże, jaka cudowna niedziela!

Rano wściekam się przy prasowaniu sukienki, użeram z jakimiś wspomnieniami, niedopowiedzeniami, bezradnością... i nagle pojawia się we mnie myśl:
do dupy jest samej spać
do dupy jest co tydzień myć podłogi (a nie na zmianę)
jest naprawdę do dupy musieć sobie samej ciągle wszystko przynosić
i nie mieć komu powiedzieć "ty masz bliżej"
ale
gdyby nie ta jego (najbardziej kretyńska na świecie) decyzja
nie czekałabym właśnie na Łucję
nie prasowała kiecki, która wiem, że jej się spodoba
w ogóle nie miałabym tej kiecki, no bo kupiłam ją sobie wczoraj na poprawę humoru
nie upiekłabym znowu tej przepysznej tarty ze śliwkami
i nie umiałabym jej przepisu już na pamięć
nie miałabym w perspektywie długiego z Łucją spaceru
i nie czekałabym, aż mi przywiezie "Biegnącą z wilkami"

Ja pierniczę.

Sukienki nie przypalam, a resztę dnia spędzam wprost fantastycznie.

4 komentarze:

  1. Ejj no to zdjecie w sukience plis ,smaka narobi i tylko twarz daje :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam i nie mogę się naczytać, tego wszystkiego co piszesz między wierszami... tak to odbieram czytając i patrząc na tez zdjęcia. Podziwiam i uczę się od Ciebie. Wspaniały i na pewno trudny sposób jak przetrwać ciężkie chwile. Jestem z Tobą, chociaż się nie znamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna, malowana słońcem! Bardzo, bardzo dziękuję za ten dzień! No i racja, gdyby nie... Toby nie... "nie wolno Ci się bać, wszystko ma swój czas" jak śpiewa Mela :-) :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. "Biegnąca z wilkami" - podobno bardzo dobra książka (podobno, bo sam jej jeszcze nie czytałem)
    Agni to już jest przesada, żeby tam męczyć czytelników!!! - ..."przepysznej tarty ze śliwkami" :)

    OdpowiedzUsuń